Zmiana

Do sali wkroczył anioł. Była to nie byle jaka sala. Była to biała sala. Najbardziej znana sala w niebie. Tutaj Bóg przyjmował tylko najznakomitszych gości typu Mojżesza czy Jezusa. Sala była przestronna podpierana dwunastoma kolumnami z których każda miała dwa metry średnicy. Do takich rozmiarów nie pasowała pustka która tu panowała. Na końcu sali znajdował się tron - cały w złocie.
Anioł też nie był zwykły. Był archaniołem do zadań specjalnych - "Gabriel 2115". Równym krokiem - jeżeli lot anioła można nazwać chodzeniem - podążał do pustego tronu. Zatrzymał się i rozejrzał.

- Pokaż się ! - Powiedział, lecz echo uczyniło z tego głośny krzyk.

- Wyjdź z ukrycia ! - Echo stawało się ciężkie do zniesienia. Cisza była dobrym lekarstwem na panujący wcześniej hałas. Chwila przeciągała się.

- Czemu tak krzyczysz ? Spałem. - Z drzwi za tronem odezwał się słaby głos. W drzwiach ukazał się staruszek. Zaspany i zmęczony podszedł do tronu.

- Czego ! - Powiedział cicho starzec lecz echo wzmocniło głos.

- Mam dla ciebie wiadomość. - Milczący od chwili Gabriel w końcu się odezwał.

- To mów. - Staruszek przysypiał już w tronie.

Archanioł sięgnął do załomu szaty i wydobył małe urządzenie. Wycelował w starca i pociągnął za boczny cyngiel. Dało się słychać głuchy dźwięk. Staruszek bezwładnie usunął się z tronu. Archanioł usiadł w tronie

- Pora na nowego Boga !-

Sir bob Ethernberry

powrót