Zmiana
Do sali wkroczył anioł. Była to nie byle jaka sala. Była to biała sala. Najbardziej znana sala w niebie. Tutaj Bóg przyjmował tylko najznakomitszych gości typu Mojżesza czy Jezusa. Sala była przestronna podpierana dwunastoma kolumnami z których każda miała dwa metry średnicy. Do takich rozmiarów nie pasowała pustka która tu panowała. Na końcu sali znajdował się tron - cały w złocie.
- Pokaż się ! - Powiedział, lecz echo uczyniło z tego głośny krzyk.
- Wyjdź z ukrycia ! - Echo stawało się ciężkie do zniesienia. Cisza była dobrym lekarstwem na panujący wcześn
iej hałas. Chwila przeciągała się.- Czemu tak krzyczysz ? Spałem. - Z drzwi za tronem odezwał się słaby głos. W drzwiach ukazał się staruszek. Zaspany i zmęczony podszedł do tronu.
- Czego ! - Powiedział cicho starzec lecz echo wzmocniło głos.
- Mam dla
ciebie wiadomość. - Milczący od chwili Gabriel w końcu się odezwał.- To mów. - Staruszek przysypiał już w tronie.
Archanioł sięgnął do załomu szaty i wydobył małe urządzenie. Wycelował w starca i pociągnął za boczny cyngiel. Dało się słychać głuchy dźwięk. Staruszek bezwładnie usunął się z tronu. Archanioł usiadł w tronie
- Pora na nowego Boga !-
Sir bob Ethernberry